loader image

Moja historia biznesowa

Moja historia biznesowa

W szkole byłem przeciętny. Dobrze czułem się w przedmiotach humanistycznych. Pamiętam, że brałem korepetycje z matematyki i fizyki oraz chemii. Ale w podstawówce radziłem sobie nieźle. W szkole średniej miałem różne problemy. Było coraz trudniej. Jednak nauczyłem się wielu ważnych rzeczy, które przydają mi się do dzisiaj. To wszystko było trochę bez planu i większych chęci. Teraz rozumiem po co to było. Ale nie miałem większego wsparcia od rodziców. Pomagali na ile potrafili.

Wyrobiłem wiele certyfikatów. Od tego czasu zacząłem myśleć poważnie o swojej karierze. Straciłem wiele szans i to chciałbym Ci przekazać w tym materiale. Czytałem dziesiątki książek. Zacząłem być poważny. Życie stało się lepsze, bardziej wymagające, ale też lepsze. Nie będę opisywać swoich prywatnych spraw, bo nie o to tutaj chodzi. Celem jest to żebyś uwierzył w siebie. Daj sobie szansę! Bo te wszystkie szanse, które straciłem, są bolesne dzisiaj. Mogłem mieć więcej klientów i zysków. Ale poddałem się.

Prowadzenie firmy to trudna sprawa. Szczególnie kiedy sam pracujesz nad tym i nie masz większego wsparcia. Jednak ciągle były kursy i książki. To trzymało mnie na powierzchni. Youtube i serwisy z kursami dały mi nadzieję. Mogę być lepszy i mieć wspaniałe życie. To myślenie zmieniło wszystko. Gra stała się przyjemna i łatwa. Jednak czas ucieka. Nie cofnę już utraconych korzyści. Jestem biznesmenem. Człowiekiem z charakterem.

Sztuka była dla mnie zawsze zrozumiała. Dużo pisałem, czytałem, tworzyłem. Bardziej liczę na coś wielkiego. Chcę odnieść wielki sukces. Dlatego tak bardzo się staram i rezygnuję z tylu spraw. Życie ma być idealne! To trzyma mnie w pionie. Rozwój osobisty, piosenki, tworzenie gier i malowanie obrazów. Książki, które są coraz lepsze. Widzę wielkie postępy. Teraz rozwijam się szybko. Każdego roku uczę się bardzo dużo i zmieniam zupełnie perspektywę na świat.

Sztuka przyszła z powodu bólu. Zacząłem pisać, bo nie potrafiłem się odnaleźć w świecie. Malowałem pierwsze obrazy, bo chciałem być kimś. Moja pierwsza płyta Inwazja Frajerów mówi sama za siebie. Wielki ból i brak przyjaciół. Niechęć do ludzi, którzy krzywdzą. Jako osoba wysoko wrażliwa bardzo wszystko przeżywam. Ale nie okazuję tego na zewnątrz. Moja muzyka to jak terapia. To trzyma mnie przy życiu i daje nadzieje.

Moje najbliższe plany to doskonalenie rzemiosła. Robienie wszystkiego co zaplanowałem na czas. Robienie tego lepiej i dalej. Mam plan na życie i nie szukam już sensu. Tyle dni zmarnowanych na szukanie znaczenia w świecie. Teraz liczę pieniądze. Szukam klientów. Wiem co mam robić! Nieśmiały chłopak z małego miasta zamienił się w gwiazdę, która jest inspiracją dla wielu. Ale stracone szanse bolą. To jak tatuaż. Trudno go zmazać.

Jednak patrzę w przyszłość z entuzjazmem. Wiem, że osiągnę swoje cele prędzej, czy później. A jakiś hejter, czy ich grupa nie pogrzebią moich perspektyw. Życie stało się pomnikiem moich odczuć. Wykuwam nowe ścieżki. Aby żyć lepiej. Szanować przeszłość. Zrobić coś dla mojego miasta i Polski. Aby być kimś! Moja twórczość musi być doceniona. Sprzedałem już trochę i znam się na rzeczy. To kwestia czasu, chociaż jest ciężko. Ta presja potrafi dobić człowieka. Ale nie poddam się! Wiem kim jestem i za co siebie szanuję. Te nieprzespane noce, trudne zagadki, porażki i stracone szanse przyczyniają się do budowy mojej nowej wizji siebie.

Kiedy otworzyłem się ponownie na ludzi, wiele się zmieniło. Zacząłem ich szanować bardziej, niż kiedyś. Te relacje prowadzą do sukcesu. Bo bez ludzi biznes jest przykrym obowiązkiem. To ludzie dają nam możliwości. Zapamiętaj, że biznes to nie tylko kasa. Kiedyś to zrozumiesz. To sposób wyrażania siebie i perspektywa na przyszłość. By być lepszą wersją siebie. By być wzorem do naśladowania. By kreślić nowe szlaki. Taki ma sens mój biznes! Chcę odnieść sukces na miarę Steve Jobsa. Chociaż idę powoli, krok po kroku, to się nie cofam i nie rozmyślam o tych przykrych zdarzeniach, o których nie chcę nawet pisać. Bo było ich sporo.

To dlatego moja muzyka jest jaka jest. Bo noszę ze sobą bagaż jak Eminem. Nie będę udawać, że moje życie jest idealne, że zawsze takie było. Bo to nieprawda. Ale ten ból zamieniam w siłę! Siłę, która mnie podniesie na ołtarze. Ty musisz myśleć poważnie. Stop destrukcyjnym myślom. Czas na zmiany i ulepszanie własnej wizji siebie. Stop traceniu czasu. Stop toksycznym ludziom. Czas wziąć się za siebie i zrobić z tego życia dzieło sztuki! Bo taki jest cel naszej wędrówki. By być wzorem dla innych. Zmień się, a zobaczysz, że życie może być inne, lepsze, ambitne, z charakterem!

Wiem, że to boli. Że to krwawica. Ale to wszystko co mnie spotkało mogę teraz wspominać z dumą. Bo jestem dumny z tego kim jestem. Kim się stałem. Moje projekty dają szansę na przyszłość nie tylko mi, ale moim fanom i wszystkim życzliwym osobom, które spotkam na swojej drodze. Chcę żebyście też czuli tą euforię każdego dnia. Jak Peja pochodzę z biedy i nie zatrzymuję się na swojej drodze bez potrzeby. Bądź najlepszą wersją siebie – zmień swoje życie na lepsze. Miej dzisiaj wspaniały dzień!

Odpowiedz