Adam miał około 55 lat. Niebieskie oczy. Umięśniona sylwetka. Pasja do samochodów i handlu. Chciał coś znaczyć. Planował wielkie rzeczy – budowa domu. Ale nie był do końca szczęśliwy. W sumie to potrzebował psychiatry lub co najmniej psychologa. Jego romanse były nieudane. Nie potrafił żyć z ludźmi. Zawsze narzekał i obrażał innych. Nie potrafił inaczej. Taki miał styl gry.
Kiedy kupił działkę miał w planach konkretne zmiany. Miała to być hala na towar. Coś konkretnego. Jednak nie miał szczęścia. Trafił na wrednych sąsiadów. Byli tak wredni, że kłócili się już od początku. Awantura o granice, czyli klasyczny przykład ludzkiego wynaturzenia. Przez to musiał ją sprzedać. Nie było klimatu, a sąsiedzi gotowi byli przeszkodzić w jego wielkich planach. Dlatego postanowił ją sprzedać.
Kiedy umawiał się z biurem nieruchomości, myślał że sprawa będzie szybka i zarobi duże pieniądze. Jednak mylił się również tutaj. Bo biuro liczyło głównie na swoje zyski. Adam był zły na tego faceta, który tak pięknie gadał na początku. Postanowił zerwać jego reklamę na działce i sprzedawać samodzielnie. Dlaczego? Bo mężczyzna ustalał własne ceny i chciał zarobić jak najwięcej. A to kłóciło się z dobrym obyczajem i standardami w branży.
Kiedy wpadał w alkoholizm, nie wiedział w co się pakuje. Jeździł na zakazach i zrobił sobie problemy. Uwielbiał samochody, a teraz poruszał się z plecakiem i jeździł autobusami. Był zły na siebie i innych. Odreagowywał złość narzekając i opowiadając o ludziach, którzy go skrzywdzili. Nie miał dla nich litości. Chciał by wszystko wróciło do normy. Dni kiedy handlował spokojnie odeszły w zapomnienie. Teraz był zestresowany i pełen żalu do świata i ludzi.
Pisał wiele dokumentów, jednak zazwyczaj zostawały odrzucone przez odpowiednie organa. Miał długi na karcie bankowej. Płacił bardzo dużo i nie miał do kogo zwrócić się o pożyczkę. W sumie to miał, ale ta kobieta była nieprzewidywalna. Jak to kobiety w województwie Lubelskim. Może w innym kraju, innym kontynencie byłoby inaczej? Tutaj brakowało pewnego strategicznego podejścia.
Handel przychodził mu łatwo. Lubił kontakt z ludźmi. Negocjowanie ceny, czy wybieranie asortymentu nie było dla niego trudne. Kiedyś sporo na tym zarabiał. Teraz było coraz trudniej. Ale lubił antyki i tam zdobywał pieniądze na przeżycie. Zajmował się też innymi sprawami. Ale najbardziej lubił handel.
Zajmował się pracą na ojcowiźnie. Kupił kury i zbierał jajka. Potrafił siać i zbierać. Miał plony różnego typu. Ale najbardziej chciał zarabiać na drzewie. Z tego były dobre pieniądze. Ale ostatnio klienci przestali płacić. Może zabrakło mu zmysłu marketingowca? Bez wizytówek i odpowiedniej prezentacji stracił wiele klientów. Ale część wracała i kupowała jego siano, drewno, ziemniaki i inne tego typu rzeczy.
Wieś dawała mu bezpieczeństwo. Bo tam się właśnie wychował. Nie lubił miasta. Tam kłócił się ze wszystkimi. Tutaj miał więcej spokoju i mógł powoli realizować wielki plan. Sam do końca nie wiedział, czego chce. Ale miał pieniądze na przeżycie.
Postanowił sprzedać swój piękny dom. Miał on bogate wyposażenie. Między innymi fotowoltaika, czy nowy dach. Dom był duży, ale brakowało na niego kupców. Sprzedawał już od dziesięciu lat. W Chełmie trudno było sprzedać taki dom i nie miał on przygotowania. Należałoby go opróżnić w kontenery na wsi. Bo był pełen towaru. Towar był wszędzie – na strychu, w piwnicy, w warsztacie. Pełno towaru. Tutaj też było zaangażowane biuro nieruchomości. Ale Adam nie lubił tego młodego cwaniaka. Miał podejrzenia po swoim ostatnim współpracowniku.
Kiedyś miał warsztat samochodowy, ale nie wyszło. Pracownicy zamiast pomagać, wynosili towar z półek. Może to kwestia zamieszkania w najbiedniejszym rejonie Polski? Trudno powiedzieć. A może pracownicy mieli do niego żal i to była sprawa osobista?
Nie miał szczęścia do kobiet. Kłócił się z nimi. Uciekały od niego. Nie wiadomo dlaczego. Jego związki były burzliwe i namiętne. Chodziło głównie o seks. Nie wiem ile było w tym miłości. Trudno to określić z zewnątrz. Co tak naprawdę działo się w jego wnętrzu? Czy szanował ludzi i kobiety? Tak. Dlaczego tak wyszło? Trudno powiedzieć. Może to kwestia braku przygotowania i braku zaufania.
Był zawsze bogaty i walczył z życiem dzielnie. Miał wiele samochodów, bo je lubił. Rozwijał się i poznawał inne kraje. Jego życie było bogate, ale ludzie w Polsce tego nie rozumieli. Tutaj była walka o przetrwanie. Trudno było cokolwiek zrobić. Ludzie mieli zaorane mózgi od propagandy komunistycznej. Dlatego Adam truł komuchów jak mógł poprzez dym. Dużo dymu. Awantura za awanturą. Chciał by było lepiej.
Lubił kupować sprzęty w Norwegii. Tam spędził sporo życia z synem. Miał szacunek do tego kraju. W ogóle uważał Polskę za błąd. Ale nie opisywał tego dokładnie. Po prostu klimat i mentalność ludzi mu nie odpowiadała. Myślał o wyjeździe albo powrocie na wieś. To wydawało się rozsądne. Chciał wszystko spieniężyć i zrobić jakieś zmiany w swoim życiu. Może tym razem się uda?
Adam nie radził sobie z emocjami. Był ciągle zdenerwowany. Codziennie narzekał. Ludzie chyba mieli tego dość. Tak pokierowało go życie. Ale nikt otwarcie mu tego nie mówił, bo był bogaty. To byłoby głupie. Miał prawo do swoich emocji. Miał być sztuczny? Udawać, że jest ok? Jak Peja, po prostu miał dość biedy. Zaczynał od zera, tak jak jego syn. Próbował coś wygrać, zarobić, zmienić życie. Ale było to bardzo trudne. Tutaj ludzi interesował tylko alkohol i awantury. Byli podobni do niego. Co za ironia losu!
Adam był człowiekiem światowym. Znał trochę języki, miał dobry kontakt z ludźmi za granicą. Kupował od nich traktory, przyczepki i inne grubsze rzeczy. Po prostu to lubił. Wyszukiwanie ofert sprawiało mu przyjemność. Zajmował się pracami na wsi i miał nowego kierowcę. Teraz było łatwiej – ktoś go woził. A na wsi pomagał w pracach. Szanował swojego syna i czasami dawał mu pieniądze za pomoc. Był hojny. Jednak to było za mało. Jak zmienić przeznaczenie, które pchało go w kłopoty? Od jednej kobiety do drugiej. Od jednego klienta do drugiego. Telefony wydzwaniały. Ludzie chcieli jego towar!
Rude przeznaczenie to było coś strasznego. Życie na Lubelszczyźnie było smutne. Tutaj bieda jak w Rosji albo Ukrainie. Ludzie mają dziwny sposób kombinowania. Pełno złodziei i oszustów. Na giełdzie są podejrzane gęby. Ale są też wspaniali ludzie. Szkoda, że tak ich mało. To dla nich żyjemy. Rude przeznaczenie może uda się jakoś oszukać jak w filmie? Trudno powiedzieć. Adam miał wszystkiego dość.
Nie był jedyny z tymi problemami. W telewizji wieczne awantury. Polska to dziwny kraj. Wolał klimat w Norwegii, czy innych krajach skandynawskich. W Polsce czuł się jak więzień. Musiał znosić humory innych. W każdym biznesie było tak samo. Zacząć od zera i wybudować amerykański sen to było prawie nierealne. A wielu marzyło o takim stanie rzeczy. Jego syn rapował i mówił prawdę o tym co przeżywał. Co musiałoby się stać, aby odmienić ich losy? Wyjazd? Zmiana towarzystwa? A może zmiana myślenia? Trudno powiedzieć. Życie bywa skomplikowane. Tutaj na Lubelszczyźnie szczególnie mocno.
Kolejny rok to kolejne szanse na zmianę sytuacji. Czy zostaną milionerami? Byli do siebie podobni, chociaż mieli inne wychowanie i doświadczenia. Każdy z nich realizował swój wielki plan. Polityka mogła wiele zmienić. Ale ludzie wybierali to, co było wygodne dla ich kieszeni. Nie każdy kierował się sercem. Klienci potrafili twardo negocjować, kłóci się i oskarżać. Może dlatego Adam zamknął biznes? Duże opłaty i chamskie gadki klienta pewnie doprowadziły do tej sytuacji. Teraz było inaczej. Ciął koszty. Może to zmieni jego życie na lepsze? Trudno powiedzieć. Bo wszystko rozgrywa się w głowie.
8 komentarzy