loader image

Czarodziej: Dziecko, czego szukasz przy magicznym wodospadzie? Dobrze wiesz, że dostęp tam mam tylko ja jako nadzorca bajkowego ogrodu. To miejsce jest przeklęte! 

Chłopiec wyglądał na elfa w wieku około ośmiu lat. Tego typu elfy mieszkały nie tylko w ogrodzie czarodzieja. Czarodziej był stary i zmęczony życiem. Często lubił nauczać młodych mieszkańców ogrodu. Tutaj działy się niesamowite rzeczy. Trudno znaleźć taki drugi ogród. 

Chłopiec: Słyszałem, że tam są ukryte wielkie skarby… 

Czarodziej: To słowa diabelskich węży. Pełno tego tutaj w ogrodzie. W nocy wychodzą na powierzchnię, aby straszyć ludzi. Ludzie to dziwny gatunek. Lubią problemy. Trzymaj się od nich z daleka, bo na zawsze zostaniesz człowiekiem. To najgorsze co może cię spotkać! 

Chłopiec: Ale oni wydają się mili. Dlaczego mieliby kłamać? 

Czarodziej: Zapytaj się słonia, prędzej ci odpowie co to znaczy człowiek. Ja pochodzę z takiej rodziny i wiem kim jestem. Wiem komu można ufać, a kto jest niegodny zaufania. Ty jeszcze nic nie wiesz. Posłuchaj rady starca i nie zbliżaj się do tego zaklętego przez węże miejsca! 

Chłopiec odwrócił się plecami do wodospadu i poszedł za czarodziejem. Nagle słychać było jakiś głos. Jednak czarodziej chwycił chłopca za rękę i przyspieszył. 

Czarodziej: Nie zabierzecie mi dziecka! Przeklęte węże. 

Słychać było syk węży i gotującą się wodę. Wodospad aż kipiał od zła. To było wyjątkowe miejsce. Jednak dostępne tylko dla zaawansowanych podróżników. Czas w magicznym ogrodzie stał w miejscu. Tylko czarodziej potrafił zarządzać taką liczbą istot i obiektów. Był wystarczająco mądry, by rozumieć o co chodzi w życiu. Jednak nie mówił tego wprost chłopcu. Na razie było za wcześnie. Elfy lubiły odwiedzać wodospad, a część z nich schodziła do świata ludzi. Nigdy już stamtąd nie wracali. Ten wodospad był w ogrodzie najważniejszy, ale żyło tam też i znajdowało się wiele fascynujących zjawisk. Elfy rodziły się ze słoni. Słonie powoli przemierzały ogród i czasami wznosiły się do nieba. 

Czarodziej: Chłopie powiem ci o co chodzi w życiu. To największa tajemnica istnienia. Życie to szuka umierania. Świat ludzi jest okrutny i rządzi się dziwnymi prawami. Pełno tam samozwańczych bogów. Lepiej zapomnij o tym wodospadzie i spędzaj czas z innymi elfami, wśród naszych pięknych i mądrych słoni. Nasz świat jest lepszy od ludzkiego. Tutaj nic się nie dzieje bez powodu. Każde stworzenie ma swój cel i harmonogram. Jesteś tutaj bezpieczny. Nie daj się oszukać! 

Chłopiec: Kiedy zbliżam się do wodospadu czuję się dziwnie. Jakbym latał. 

Czarodziej: Nasze słonie też potrafią latać. Spędzaj z nami czas, póki na to czas. Kiedyś zdecydujesz co dalej. Może zajmiesz moje miejsce? Jesteś wybrańcem. Pamiętaj! 

W ogrodzie było ciemno. Świeciły tylko dziwne sowy, podobne do ludzkich, ale znacznie większe. Słonie świeciły i świeciły drzewa. Było tam pełno roślin, o których trudno opowiadać. Zmieniały się jak dzieci. Co chwilę coś powstawało lub poruszało się w innym kierunku. Życie w ogrodzie miało swój rytm. Drzewa rodziły sowy, a sowy spędzały czas z czarodziejem i opowiadały mu o ogrodzie. Czarodziej rozumiał logikę życia i chciał dla chłopca dobrze. W tym ogrodzie woda leciała do góry, a chmury i niebo miały kolor szkarłatny. To był dziwny świat, lepszy od ludzkiego pod wieloma względami. Nie było tutaj przemocy, kłamstwa, ani zdrady. Rządziła magia i czarodziejska ręka. 

Chłopiec: Co będziemy robić jutro? 

Czarodziej: Nie pytaj o jutro, żyj chwilą! Kiedyś będziesz tęsknić do swoich dziecięcych lat. 

Chłopiec: Dlaczego? 

Czarodziej: Wszystkie elfy tak postępują. Posłuchaj słów starca. Mój czas tutaj zatrzymał się, ale kiedyś będę chciał odejść. To miejsce stoi w miejscu od dekad. Czas jest nieubłagany. Nasze kwiaty i słonie znikną. Pojawi się świat wrednych ludzi. Nie idź w ich kierunku. Zmienią cię w potwora! Jesteś świętym dzieckiem ogrodu. Twoje życie to bajka i przyjemności. Ludzie muszą pracować i umierać! 

Chłopiec: Co to znaczy umierać? 

Czarodziej: Zmieniać stan umysłu. Po jakimś czasie się po prostu znika. Tutaj nic takiego cię nie spotka. Możesz wiecznie marzyć i zwiedzać ogromny ogród. Kiedyś zobaczysz i zrozumiesz o co chodzi. Sam zdecydujesz. Jednak teraz ja tutaj rządzę i powiadam ci uspokój się! Nawet te szkarłatne żaby mają swój sens i stoją w miejscu. Tutaj jest im dobrze. Zobacz jak skaczą wysoko! 

Chłopiec: Jak wysoko? Co to znaczy? 

Czarodziej: Skaczą do szkarłatnego nieba. Wtedy są niewidoczne. Rozumiesz? Źle jest się wyróżniać. Moje trolle dobrze wiedzą o co chodzi. Pomogą ci przetrwać moją nieobecność. Muszę iść dalej. Mam do sprawdzenia wiele istot. One muszą żyć! 

Chłopiec śnił o ogrodzie tak jak czynią to ludzie. Opowiadał trollom o swoim planie. O tym, że wejdzie tam i zobaczy, czy czarodziej mówi prawdę. Podziemne magiczne krety zbierały diamenty dla czarodzieja. Był on najbogatszy ze wszystkich stworzeń w ogrodzie. Nikt mu tego nie zazdrościł. Musiał jednak wyznaczyć następcę i opowiadał o tym ciągle. Bo wiedział, że ma dosyć tego ogrodu. Chce po prostu zniknąć! Umrzeć jak ludzie. Czarodziej zjadał magiczne kwiaty i to dawało mu siłę. Elfy i trolle również żywiły się kwiatami. Słonie jadły kwiaty i żaby skaczące pod niebo. Woda stała w miejscu lub spływała do góry. Działy się tutaj dziwne rzeczy. Trolle żyły w jaskiniach. Wielkich jaskiniach pełnych kwiatów. Wokół jaskiń płynęła zimna lawa. Miała jednak konsystencję lawy ze świata ludzi. Wszystko było inaczej i czarodziej był z tego dumny. Jednak nie chciał już dłużej rządzić. Chciał przyspieszyć czas i wejść do wodospadu. Jedyne co go interesowało to życie tego chłopca. Nie mógł pozwolić, aby dorósł zbyt wcześnie. Chciał by cieszył się pokojem i radością ogrodu. Świat ludzi był zimnym miejscem, gdzie śnieg padał i pojawiały się burze i huragany. Chłopiec nie mógł żyć w takim nieidealnym miejscu. Tylko ogród zapewniał mu godne życie. Chociaż czas stał w miejscu. 

Chłopiec: Czarodzieju, gdzie jesteś? 

Chłopiec szukał starca, ale nigdzie nie mógł go znaleźć. Wszystkie kwiaty i słonie oraz inne żyjące tu istoty kłaniały się jemu. Żyło mu się tutaj jak w bajce. Czyli pięknie! Czas przyspieszył nagle i chłopiec stał się nastolatkiem. Nigdzie nie mógł znaleźć czarodzieja. Szukał go pod ziemią z kretami, na górze nieba i w drzewach. Jednak nigdzie nie mógł go znaleźć. Obejrzał się w wodzie i zrozumiał, że nadszedł czas przemiany. Mówił o tym jego czarodziej. Stary i mądry. Miało stać się to nagle i tak było. Ogród jaśniał od strony wodospadu. Młodzieniec zastanawiał się, czy wejść do środka. Wszystko tam wydawało się inne i ciekawsze. Był zmęczony kretami i słoniami. Sowy nie robiły już na nim wrażenia. Magia ogrodu jakby się rozsypała w drobny pył. Pamiętał on jednak rozmowy z czarodziejem. Wiele się od niego nauczył. Wszystko minęło mu przed oczami, jego rozmowy, jego głos. Ogród zmieniał się i wyglądało na to, że teraz on decyduje co dalej. Krety mówiły mu żeby nie odchodził, bo ogród zmieni się w ludzki. Wszystko mówiło mu, aby został. Przypominał sobie rozmowy jak w kalejdoskopie. W świecie ogrodu wszystko było lepsze i magiczne. 

Czarodziej: Chłopie nie wchodź do wodospadu. Będziesz królem ogrodu! 

Czarodziej: Mój czas się kończy. Teraz ty będziesz zarządzać. Nie zadawaj się z ludźmi… Wykonaj przepowiednię słoni. To znaczy zostań moim następcą. 

Czarodziej: Życie ludzi jest bez sensu. Tylko ogród ma sens! Nasza kraina jest wyjątkowa i magiczna. Zostań ze słoniami i sowami. Oli się tobą zajmie. To najmądrzejsza z sów. 

Oli: Zostań! Zostań! Zostań! 

Ogród zaczynał jaśnieć, czerwone niebo zmieniało się w niebieskie. Elf został człowiekiem. Czarodziejski ogród zniknął na zawsze. Teraz czekała go ciężka praca i ludzkie problemy, o których nie mówiły węże z wodospadu. Czas ruszył do przodu, a chłopiec zaczął marzyć. Stał się człowiekiem z krwi i kości. Zniknęły magiczne krety, słonie i sowy. Teraz był nagi na jakiejś wyspie. Nie rozumiał tego świata. Miał wtedy osiemnaście lat. Nadchodził czas wielkiej przemiany u ludzi. Czas dojrzałego życia. Czas decyzji i zmian. Czas szarości i wyzwań. Czas społeczności i ruchów. 

Młody mężczyzna: Gdzie jesteś? Czarodzieju!? Gdzie jest magiczny ogród? Czy to wszystko mi się tylko śniło? Chcę tam wrócić! Tutaj czuję głód i muszę walczyć o przetrwanie… To ciężkie życie, czarodzieju… Dlaczego cię nie posłuchałem!? Niebieskie niebo jest inne od czerwonego. Wodospady na Ziemi nie są tak samo magiczne jak nasze z ogrodu… Słonie są zwykłymi słoniami, a krety kopią kopce jak zwykłe krety. Nie ma diamentów, ani smacznych, magicznych kwiatów. Drzewa nie rodziły już sów. Wszystko było inne, niż wcześniej.  

Chłopiec był w szoku i bardzo się bał! Jednak jakimś cudem sowa czarodzieja do niego przybyła i zaczęła mówić. Może miał po prostu halucynacje? 

Oli: Wszystko można odkręcić! Wróć do naszego ogrodu… 

Młody mężczyzna: Ale gdzie jest ogród? Widzę jakiś wodospad. Czy tam jest ogród? 

Jednak nikt nie odpowiadał. Mężczyzna wszedł do wodospadu. Jednak już nie powrócił. Woda sprawiła, że topił się bardzo szybko. Wartki strumień wody zaniósł jego ciało do bagna. Później pochłonęła go ziemia. Nikt za nim nie płakał, może poza czarodziejem. Czarodziej był wściekły i zastanawiał się kto zajmie miejsce chłopca. W końcu przez cały czas do niego mówił. Dlaczego nie słuchał? Stało się jednak coś nieoczekiwanego. Pamięć istot z ogrodu przetrwała. Czas stał w miejscu, więc chłopiec mógł powrócić. To wymagało odrobinę magii. Czarodziej zaryzykował swoim życiem i zaczął wymawiać różne magiczne sentencje. Coś o życiu i sensie życia. Czarodziej wiedział, że zginie, że czas ruszy do przodu i zginie jak pozostali, którzy tutaj byli wcześniej. 

Oli: Mistrzu! Są inne światy. Dlaczego chcesz ratować to, co nie ma sensu? Stać cię na więcej i możesz znaleźć drugiego chłopca i go przygotować. Po co to poświęcenie? 

Czarodziej: Jestem stary i nic mnie już nie czeka. Ten chłopiec może odmienić życie wielu ludzi. Złożę jego włosy, krew i kości na ołtarzu. Powstanie jego klon i będzie mnie wspierać w ostatniej drodze życia. Zaklęcie powinno mnie utrzymać przy życiu. Jednak jest pewne ryzyko. 

Oli: Nie opuszczaj nas! Bez ciebie magiczny ogród nie przetrwa. Stanie się zwykłym ogrodem, a nasi mieszkańcy wrócą do naturalnych siedlisk i zostaną zwykłymi zwierzętami. Trolle zamienią się w ludzi. Sowy pójdą do lasu. Słonie będą żyć jak zwykłe słonie. Cała magia przepadnie. Nie możemy na to pozwolić! 

Sowa kręciła się wkoło czarodzieja. Czarodziej unosił się nad ziemią. Był pomiędzy światem ludzi, a zwierząt. Światem magii, a światem zła. Czas stał w miejscu. Wszystko się zatrzymało. Serca przestały bić. Magia uciekała do niebieskiego nieba. Szkarłat zniknął, tęcza pojawiła się na niebie. Czy to znak od Boga? Co stanie się z czarodziejem i jego ogrodem? Dlaczego poświęcił się dla ludzi? Jaki sens ma ta historia? Tam gdzie jest zakaz, często panuje nieład. Ludzie gotowi są zrobić wszystko, by umrzeć. Czarodziej był tylko starcem, który miał dosyć życia. Jego sowa to pies, który głośno szczekał. Ogród był zwykłym ogrodem. To tylko magia wyobraźni, która nadaje naszemu życiu sens. Chłopiec był zwykłym chłopcem i nie rozmawiał ze starcem. Świat magii istnieje tylko w baśniach. Życie ludzi jest przykre i męczące. Należy samodzielnie kreować swoje światy i żyć tam gdzie panuje magia. Zostać czarodziejem, który ma magicznego psa. Zostać człowiekiem w świecie bajek. Przetrwać i żyć w innym świecie. Świecie magii, iluzji i fantazji. Życie na Ziemi pełne jest magii. Trzeba tylko patrzeć sercem i szukać tej magii, której sens jest ogromny. Można żyć w magicznym ogrodzie albo w zwykłym ogrodzie. Wszystko zależy od ciebie i twojego podejścia do życia. 

Czarodziej: Zostań czarodziejem i zamieszkaj w magicznym ogrodzie już teraz! Zostań moim spadkobiercą i otrzymaj ogród pełen cudów. Moje dni są policzone, ale wielu pragnie takiego ogrodu, w którym moje ciało będzie żyć wiecznie. Ogrodu, w którym czas zatrzymuje się na chwilę. 

Oli: Mistrzu! Wykonałeś swoją misję. Teraz czas by ludzie zrozumieli o co chodzi w życiu. Muszą to przeżyć sami i może kiedyś będą gotowi. Gotowi na ogród magii. 

Czarodziej: Nie wszystko złoto co się świeci. Czas płynie dalej. Nie pozwólmy by magia umarła! 

Oli: Trzeba znaleźć chłopca i dać mu siłę. By mógł być wielkim czarodziejem. Pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy. Jednak wszystko jest możliwe dla tego kto wierzy. Dajmy sobie szansę! Czarodzieju, gdzie jesteś!? Czy to koniec naszej opowieści? 

Młody mężczyzna: Jestem gotowy. Magia ciągle trwa. 

Czarodziej: Teraz mogę odejść w spokoju. Zostań moim następcą i zajmij się ogrodem. Magiczny, czy nie – to zawsze ten sam ogród. Gdzie żyją ludzie i zwierzęta. Ogród pełen tajemnic. Czas, który stoi w miejscu. Wodospad, który ukrywa tajemnicę życia. 

Troll: Ale to wszystko nie ma sensu! 

Czarodziej: Sami nadajemy sens wydarzeniom. Podobno nic nie zdarza się dwa razy. Nie męcz już mnie i zostań sobą. Człowiekiem pełnym wiary i odwagi. Ja wykonałem swoją misję. 

Troll: Jaką misję? O czym ty mówisz? To jakiś bełkot! Tutaj nie ma miejsca na magię. To świat gdzie panuje zło. Ludzie i zwierzęta to jedno i to samo. Ogrody są zarośnięte i paskudne. Moje życie nie ma sensu. Mój czas nadchodzi powoli. Nie widzę cię, czarodzieju! Zgasło słońce, kolejny raz. 

Czarodziej: Moja pamięć jest wieczna. Wszyscy będą wiedzieć o magicznym ogrodzie. Twój bunt to typowe zachowanie trolla. Masz jednak szansę by odmienić swój los. Zostań człowiekiem i poznaj magię ogrodu. Rozumiesz mnie, trollu? 

Troll: Niczego nie rozumiem. To jakieś kłamstwo! 

Czarodziej: Chłopiec jest prawdziwy, ogród również. Ja kończę swój wyścig tutaj. Ty masz jeszcze szansę by zostać legendą. Przed tobą wielki świat, przyjacielu. Nie gniewaj się na mnie. Zrobiłem co mogłem. Teraz ty pokaż siłę swojego serca. Pokaż ludziom jak żyć. Gubią się wśród bałaganu i kłamstw. 

Troll: Czyli bałagan jest na świecie… Czarodzieju, dlaczego milczysz? Mówiłem, że to tylko zwykły ogród. 

Czarodziej: Zwykły, czy nie – życie toczy się dalej! Ty wybierasz. Magia lub zwyczajność. Życie lub śmierć. Przestań mnie już męczyć. Dobrze wiesz, że to koniec. Ta historia ma drugie dno i nie każdy to zrozumie. 

Troll: Nie słyszę! Co do mnie mówisz, stary człowieku? Nie rozumiem. 

Młody mężczyzna: Nie jestem stary… Mam trzydzieści lat. 

Czarodziej: Zobaczysz, że przed tobą wielki świat. 

Czarodziej zniknął we mgle. Trolla pochłonęła ziemia. Mężczyzna pracował i żył jak zwykli ludzie. Nie było w tym magii. Dlaczego czarodziej budował tą wizję świata? Po co czas stanął w miejscu? Jaki sens ma magiczny ogród? Co z wodospadem? Po co to wszystko? Tego dowiesz się kiedy zostaniesz jednym z nas. Jest nas wielu. Nasza cyfra to siedem, a wiek wynosi tysiąc lat. 


Łukasz Grodzki

Przedsiębiorca, pisarz, artysta. Raper i malarz. Zainteresowany rozwojem osobistym i biznesem w Internecie, i nie tylko. Lubię filmy dokumentalne i osiąganie celów. Chcę tworzyć najlepsze gry komputerowe!

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *